Armata Zieleniewskiego z 1863 Spis treści Historia | Konstrukcja armat | Użycie bojowe | Przypisy |...
Polskie działa holowaneBroń powstania styczniowego
powstania styczniowegoC.K. Uprzywilejowanej Krajowej Fabryce Maszyn Rolniczych i Narzędzi Ludwika ZieleniewskiegoKrakowieII bitwy pod IgołomiąRządu NarodowegoLudwika ZieleniewskiegoMariana LangiewiczaGalicjiKongresówkiJózefa Miniewskiegotokarnizłotych reńskichLudwik MierosławskiCzasTeodor ŻychlińskikutegwintowanestalowegładkolufoweKongresówkibitwy pod Igołomią
Armata Zieleniewskiego z 1863 | |
Dane podstawowe | |
Państwo | powstańcy styczniowi |
Producent | C.K. Uprzywilejowana Krajowa Fabryka Maszyn Rolniczych i Narzędzi Ludwika Zieleniewskiego |
Rodzaj | armata odprzodowa |
Historia | |
Wyprodukowano | 2 + 2 nieukończone |
Dane taktyczno-techniczne | |
Kaliber | 4 funtowa – 80 mm |
Masa | przypuszczalnie 990 kg |
Armata Zieleniewskiego z 1863 – polska 4-funtowa armata opracowana i wykonana wiosną 1863 dla oddziałów powstania styczniowego. Broń wykonano w C.K. Uprzywilejowanej Krajowej Fabryce Maszyn Rolniczych i Narzędzi Ludwika Zieleniewskiego w Krakowie. Broń została użyta bojowo, ale nie sprawdziła się. Przy pierwszym wystrzale w czasie II bitwy pod Igołomią doszło do rozerwania jednej z dwóch znajdujących się tam armat.
Spis treści
1 Historia
2 Konstrukcja armat
3 Użycie bojowe
4 Przypisy
Historia |
Na początku marca 1863 komisarz Rządu Narodowego zamówił w zakładach Ludwika Zieleniewskiego wykonanie dwóch armat. Miały być one przeznaczone dla korpusu gen. Mariana Langiewicza[1]. Zanim jednak zakończono pracę nad armatami, oddział Langiewicza przestał istnieć, a sam Langiewicz został aresztowany przez Austriaków. Następnie w Krakowie zaczęły się tworzyć kolejne oddziały powstańcze, które po zorganizowaniu w Galicji miały wkroczyć do Kongresówki, by tam prowadzić walkę. W kwietniu 1863 w Krakowie organizowało się kilka oddziałów, w tym korpus Mazowiecki płk. Józefa Miniewskiego[1]. Miniewski postanowił kupić i wykorzystać bojowo armaty wytwarzane w zakładach Zieleniewskiego. Były one w tym czasie na ukończeniu i nawet Miniewski oglądał je na tokarni[1]. Za obydwie armaty ustalono cenę 5000 złotych reńskich, dając wcześniej 2000 zł zadatku. Tuż przed wyprawą okazało się jednak, że gen. Ludwik Mierosławski, który też w tym czasie organizował oddział, podkupił Zieleniewskiego i przejął wykonane już armaty dla własnego oddziału. Podobno Zieleniewski tłumaczył się później, że Mierosławski obydwie armaty zabrał „gwałtem”[1]. W tej sytuacji Ludwik Zieleniewski zobowiązał się wykonać kolejne dwie armaty dla oddziału Miniewskiego, które miały być w takim samym kalibrze jak te poprzednie armaty. Okazało się jednak, że przed rozpoczęciem wyprawy Miniewskiego nie udało się ukończyć tych armat i niedorobione przekazano Miniewskiemu. Te dwie późniejsze armaty nie nadawały się do użytku, więc nie zdecydowano się ich wziąć na wyprawę[1].
Konstrukcja armat |
Niestety brak jest bliższych informacji o konstrukcji armat. Sporo źródeł wspomina o istnieniu tych dział, ale pojawiają się tam bardzo lakoniczne informacje. Krakowski dziennik „Czas” wspomina o dwóch armatach żelaznych, które brały udział w bitwie pod Igołomią[2]. W podobny sposób wyraził się Teodor Żychliński w swoich wspomnieniach pisząc o dwóch armatach żelaznych[3]. Nieco obszerniej na ten temat wypowiedział się płk Józef Miniewski. Te pierwsze dwie armaty opisał, że były to armaty kute, gwintowane[1]. Najobszerniejszy opis można jednak znaleźć w pamiętniku Eustachego Petiona, bliskiego współpracownika Ludwika Mierosławskiego. Stwierdził on, że były to armaty kute, stalowe, 4-funtowe[4].
Dostępne są tabele, które pokazują, jaki kaliber miały armaty dla różnego wagomiaru pocisków. W przypadku armat 4-funtowych dla kul okrągłych jest to lufa o średnicy 3,1–3,2 cala[5], można więc przyjąć, że armaty te miały kaliber około 80 mm. Więcej informacji nie ma. Prawdopodobnie armaty te mogły przypominać wyglądem inne 4-funtowe odprzodowe armaty z tamtego okresu.
Dla porównania można stwierdzić, że w czasach napoleońskich lufa armaty 4-funtowej miała masę około 290 kg[6]. Cała armata z lawetą miała masę około 990 kg[6]. Działa posiadały kaliber 80 mm i wystrzeliwały pociski o masie około 2 kg[6].
Zachowały się opisy dwóch kolejnych armat, których jednak już nie dokończono. W przypadku tych armat opisy wskazują, że konstrukcja była inna. Poprzednie dwie armaty określano jako armaty kute. W tych natomiast już używano określenia, że były to armaty lane 4-funtowe[4]. We wspomnieniach Miniewskiego znajduje się najobszerniejszy opis. Miały to być armaty lane, gładkolufowe ponieważ kutych Zieleniewski nie był w stanie zrobić w tak krótkim czasie[1]. Tuż przed wyjściem do Kongresówki Miniewski otrzymał zamówione „armaty”, które określił następującymi słowami (pisownia oryginalna)[1]:
Później jednak dowiedziałem się, że gdy wzięto się do składania, okazało się, że zamiast luf armatnich wysłane były pompy lane żelazne z niedopiłowanem nawet lanem ramieniem do przymocowania drąga, bez zapałów, tak że nawet fabryka miałaby kilka dni roboty, by złożyć z tych niedopasowanych części składowych armatę do użytku zdolną. Według umowy miało wszystko być tak dopasowane – by prosty ślusarz we dwie godziny złożyć je mógł. P. Noworytko nadleśniczy hr. Potockiego i zarazem komisarz nadgraniczny Rządu Narodowego, któremu dostawę armat do obozu w Król. Polskiem hr. Potocki polecił, innej rady nie widział, jak części żelazne jako niezdatne zakopać, a lawety i koła zabrać do siebie. |
Użycie bojowe |
W kwietniu 1863 Ludwik Mierosławski organizował oddział dla siebie i liczył na zebranie kilku tysięcy powstańców. W rzeczywistości udało się zgromadzić zaledwie kilkuset ludzi. Dodatkowo w czasie organizacji ktoś zadenuncjował miejsce ukrycia broni. Stąd zapadła szybka decyzja wyruszenia do Kongresówki. W pośpiechu udało się zebrać zaledwie 153 ludzi pod dowództwem kpt. Stefana Malczewskiego[7]. Niedługo po przekroczeniu granicy na Polaków uderzyły silne kolumny rosyjskiego wojska i 4 maja 1863 doszło do bitwy pod Igołomią. Polacy zaczęli się cofać w kierunku granicy austriackiej. W ostatniej fazie bitwy, tuż nad granicą postanowiono jeszcze raz stawić opór. Kpt. Wacław Fanti (były podoficer artylerii rosyjskiej) ustawił na pozycji dwie armaty, nad którymi miał komendę. Następnie wycelował armaty i doszło do tragedii. W czasie pierwszego wystrzału rozerwało armatę[7][3].
Podczas tego wybuchu zabiło jednego powstańca obsługującego armatę[7]. Żychliński natomiast podaje, że podczas rozerwania działa zginął jeden artylerzysta, a dwóch zostało rannych[3]. Wspomina też, że z drugiej armaty już nie strzelano, bo zabrakło ładunków, które jeszcze były złożone na wozach[3]. Przyczyną rozsadzenia armaty miało być źle nabite działo, które ładowano w pośpiechu[3]. Obydwie armaty przeciągnięto na stronę austriacką i tam Austriacy je zarekwirowali[2][3][7].
Przypisy |
↑ abcdefgh JózefJ. Miniewski JózefJ., Józef Nieczuja Miniewski. Jego udział w powstaniu styczniowem, Lwów 1918, s. 25–27 .
↑ ab Czas. 1863, nr 103 (6 V), s. 3 .
↑ abcdef TeodorT. Żychliński TeodorT., Wspomnienia z roku 1863, Poznań 1888, s. 45–46 .
↑ ab Wyprawa Igołomska [w:] EustachyE. Petion EustachyE., Krakowski Rocznik Archiwalny X, 2004, s. 219, ISSN 1233-2135 .
↑ Cannon bore, shot, and shell diameters for smoothbore guns, www.civilwarartillery.com [dostęp 2016-06-01] .
↑ abc Legiony 1807, www.legiony1807.eu [dostęp 2016-06-01] .
↑ abcd StanisławS. Zieliński StanisławS., Bitwy i potyczki 1863-1864; na podstawie materyałów drukowanych i rękopiśmiennych Muzeum Narodowego w Rapperswilu, Rapperswil 1913, s. 168–169 .